Zapylanie i zawiązywanie po przymrozkach
Tegoroczna wiosna w sadownictwie jest pełna wyzwań. Ze względu na chłody czasie kwitnienia jabłoni owady zapylające były mało aktywne. Sadownicy martwią się o zapylanie i zawiązywanie po przymrozkach. Ważnym zabiegiem będzie niedługo przerzedzanie zawiązków – jak je zaplanować w tym sezonie?
Silne przymrozki w drugiej połowie kwietnia były dużym problemem dla sadowników z wielu regionów Polski. W niektórych okolicach, np. na terenie powiatu grójeckiego, spadki temperatury były niewielkie i utrzymywały się tylko przez 2-3 noce. Jednak nawet tam trzeba wziąć pod uwagę kolejny problem.
Zawiązywanie po przymrozkach. A co z przerzedzaniem?
Przez cały okres kwitnienia panowały niskie temperatury, były silne porywy wiatru i dość wysoka wilgotność. To zdecydowanie niesprzyjające warunki dla owadów zapylających.
– U wielu moich klientów murarka w sadach w ogóle nie powygryzała się z kokonów. Pszczoły były nieaktywne, trzmiele wychodziły z domków i za chwilę do nich wracały
– mówi doradca sadowniczy Karol Madej.
Jak w tej sytuacji podchodzić do przerzedzania zawiązków, żeby zapewnić odpowiednią ilość owoców na drzewach?
Dowiedz się z wideo: